sowie

Filmy kręcone w Wałbrzychu i okolicach, wydarzenia, projekcje filmowe

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
POLECAMY
Kieślowskiemu ku pamięci
2011-10-03 15:14:00

Jak w ulu było przez miniony weekend w Sokołowsku. Niezliczone seanse filmowe w paru różnych miejscach, dziesiątki rozmów i dyskusji, gwiazdy filmu i teatru, przechadzające się uzdrowiskowymi uliczkami, setki turystów. A wszystko to dla jednej osoby: Krzysztofa Kieślowskiego, który w Sokołowsku spędził dzieciństwo. Festiwal Hommage a Kieślowski zorganizowała Fundacja In Situ, właścicielka kultowego kina „Zdrowie” oraz, przede wszystkim, dawnego sanatorium dra Brehmera, które pomalutku podnosi się z upadku. Na czas imprezy odrestaurowano także mocno podniszczone pomieszczenia kinowe, co dało znakomity efekt, bo publiczność znakomicie się czuła w ogrzanej, czystej sali, w wygodnych fotelach i możliwością wypicia w foyer znakomitej kawy. Była to prawdziwa frajda dla miłośników twórczości Krzysztofa Kieślowskiego. Wyświetlono niemal wszystkie filmy tego znakomitego reżysera, a także liczne obrazy o nim samym. Z anegdotami z życia artysty można było zapoznać się podczas spotkań z bliskimi mu kolegami, współpracownikami, aktorami. A wśród nich znaczące postacie: Zbigniew Preisner, autor muzyki do filmów reżysera, Zbigniew Zamachowski, aktor, Magdalena Łazarkiewicz i Agnieszka Holland, koleżanki i bliskie współpracowniczki artysty. Pojawił się kolega z klasy Kieślowskiego, mieszkaniec pobliskiej Łącznej, który potwierdził legendy o bieganiu po dachu kina „Zdrowie” i oglądaniu filmów przez otwory wentylacyjne.


Filmowy klimat dało się odczuć niemal w całym Sokołowsku – w kilku miejscach rozstawiono ogromne telebimy, na których wyświetlano filmy, wszędzie stały leżaki z motywem taśmy filmowej, w kawiarence w pobliżu kina „Zdrowie” przesiadywał Borys Szyc. Znany aktor porównał Sokołowsko do Karlovych Varów i nie krył zachwytu festiwalem, miejscem i panującą w Sokołowsku atmosferą artystycznej bohemy. Materialną pozostałością po trzydniowej imprezie jest jeden ze skwerów w miasteczku, nazwany imieniem wielkiego reżysera. Obrotowa tablica z nazwiskiem Kieślowskiego ma trzy kolory: biały, czerwony i niebieski.

źródło: 30minut


Wróć
dodaj komentarz