sowie

Filmy kręcone w Wałbrzychu i okolicach, wydarzenia, projekcje filmowe

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
POLECAMY
Mini Hollywood
2012-09-18 12:53:00


Czerwony dywan niczym na gali oscarowej, znani i cenienie polscy aktorzy, producenci, reżyserzy i krytycy filmowi – przez trzy dni Sokołowsko przeżywało prawdziwe oblężenie wielbicieli kina Krzysztofa Kieślowskiego. Festiwal był okazją do dyskusji o niebanalnej twórczości mistrza, ale także wzięcia udziału w wielu wydarzeniach pobocznych, jak pokazy plenerowe, wystawy i panele dyskusyjne. Tematem przewodnim drugiej edycji festiwalu „Ommage a Kieślowski” był film „Bez końca”. W dramacie psychologiczno – politycznym wystąpiły między innymi Marzena Trybała oraz Katarzyna Figura, które zaszczyciły swoją obecnością podczas gali festiwalu.


Aktorki spotkały się z fanami oraz wspominały współpracę w wielkim reżyserem. Podczas festiwalu nastąpiło również przekazanie archiwum Kieślowskiego na ręce fundacji „In Situ”. Dokumenty będą miały swoją stałą ekspozycję w Laboratorium Kultury, które powstaje w Sokołowsku. - Są to filmy, plakaty, scenopisy scenariuszy, liczne wycinki z gazet i dokumentacja związana z premierami jego produkcji. W archiwum znalazły się także listy adresowane do Krzysz-tofa Kieślowskiego od jego fanów – wymianie Zuzanna Fogt z Fundacja Sztuki Współczesnej „In Situ”. Archiwum twórczości Kieślowskiego zostało przekazane przez Studio Filmowe TOR, którego dyrektorem jest Krzysztof Zanussi. Przedstawiciele organizacji nie mogli osobiście uczestniczyć w tym wydarzeniu, jednak połączyli się z gośćmi poprzez telebim. - Bardzo mnie cieszy, że zrobią Państwo z tego użytek i te pamiątki nie będą się kurzyć gdzieś na pułkach – mówiła w nagranym wywiadzie Irena Strzałkowska ze Studia Filmowego TOR. Zapowiedziała również, że już niedługo powinna ukazać się odświeżona wersja twórczości Kieślowskiego, z poprawionym dźwiękiem oraz obrazem. W ramach odrestaurowanej filmografii zaprezentowano dokument „Zdjęcie” z 1968, w którym młody Kieślowski analizuje losy dwóch chłopców z wojennej fotografii, prowadząc przy tym dziennikarskie śledztwo. Uczestnikami gali byli współpracownicy, aktorzy oraz znajomi i przyjaciele Krzysztofa Kieślowskiego, którzy udokumentowali swoją obecność wpisem do specjalnej księgi. Reżysera wspominała również jego żona – Maria oraz syn przyjaciela ze szkolnej ławy. - Mój ojciec wraz z Kieślowskim, kiedy byli jeszcze małymi chłopcami nie mieli na tyle pieniędzy, by zakupić bilet do kina. Wchodzili wtedy na dach znajdującego się w Sokołowsku obiektu i poprzez wywietrznik oglądali puszczane produkcje - opowiada Grzegorz Górski, syn przyjaciela sławnego reżysera. – Swoją złość i niezadowolenie z tego, że inni mogą oglądać filmy na wygodnych kinowych fotelach, wyrażali pozwalając sobie na drobne żarty adresowane w stronę widowni – dodaje śmiejąc się Grzegorz Górski. Równolegle do wydarzeń odbywających się w starym kinie „Zdrowie” prezentowane były pokazy plenerowy oraz wystawy fotografii. Do Sokołowska licznie zjechali wielbiciele kinematografii z całego kraju. Dla dawnego uzdrowiska festiwal jest doskonałą formą promocji walorów górskiego miasta. - Sokołowsko rozkwita, powstają kafejki, remontują się drogi. Widać ruch na ulicach i zaangażowanie mieszkańców w całą inicjatywę. Ta impreza wpływa bardzo pozytywnie na to miasto - twierdzi Zuzanna Fogt z „In Situ”. Fundusze zdobyte podczas festiwalu, posłużą do odbudowy niegdyś pięknego i monumentalnego gmachu sanatorium doktora Brehmera oraz utworzenia w nim Laboratorium Kultury z archiwum twórczości Krzysztofa Kieślowskiego. - Udało się zrekonstruować część dachu i zabezpieczyć ten wspaniały obiekt. Oczywiście chcielibyśmy przyspieszyć prace, o co staramy się już od dawna. Problem w tym, że my możemy poczekać, ale ten obiekt już nie – dodaje prezes fundacji „In Situ”, Bożenna Biskupska. Sgt. Pepper

źródło: 30minut


Wróć
dodaj komentarz